|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Zrujnowana wydma, syci biznesmeni
Rozmiar tekstu: A A A
- Właściciel jednego z ogródków zapłacił 5 tysięcy złotych za zniszczenia, jakich dokonał - mówi Bogusław Piechota, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. - Nasi rzeczoznawcy określili, że tyle pieniędzy wystarczy, żeby posadzić na wydmie nowe rośliny. Wkrótce porozumiemy się także z drugim biznesmenem, który wybudował tam lokal. Takie zakończenie sprawy satysfakcjonuje dyrektora Piechotę. Przyznaje jednak, że naruszona wydma nigdy już nie będzie taka sama.
Piechocie przez długi czas nie udawało się znaleźć urzędników odpowiedzialnych za wydanie pozwolenia na budowę ogródków w miejscu, w którym wcześniej można było dostać mandat za samo wejście. Teraz twierdzi, że ukarał za to kilku swoich podwładnych, ale nie chce powiedzieć ilu i kogo. Sankcje trudno również uznać za dotkliwe. - Wszyscy, którzy moim zdaniem zawinili w tej sprawie, dostali uwagi służbowe i pouczenia - informuje dyrektor.
Słupska prokuratura jeszcze nie uporała się ze znalezieniem winnych. Według nieoficjalnych informacji przesłuchano świadków i zebrano dokumenty. Co ustalono? Tego nie można było się dowiedzieć przez ostatni tydzień. Najpierw prowadzący śledztwo prokurator był na urlopie, a później wyjechał na szkolenie. Nikt nie miał również dostępu do szafy, w której przechowywane są materiały.
- Śledztwo trwa - usłyszeliśmy tylko. Sprawa jest prowadzona w dwóch wątkach: ewentualnego przekroczenia uprawnień przez pracowników Urzędu Morskiego i złamania ustawy o ochronie środowiska. Czyste sumienie ma także restaurator, którego zysk z ogródka piwnego szacowany jest na około 100 tysięcy złotych. - W przyszłym roku znów będę ubiegał się o postawienie w tym miejscu platformy, bo zgodę dostałem na trzy sezony - zapewnia Józef Walczak, ustecki biznesmen. - Nie ma powodu, żebym nie dostał na to pozwolenia. Nie złamałem przecież warunków umowy.
Niewykluczone, że rzeczywiście lokale powstaną tu za rok. - Ostateczną decyzję podejmie minister ochrony środowiska. Jednak jeśli będą to pomysły na oryginalne budowle, które nie naruszają wydmy, to wydam pozytywną opinię - zapowiada dyrektor Piechota. (Marcin Prusak)
Na zdjęciu: Na zdjęciu powyżej widać jak na dłoni, co zostało z usteckiej wydmy. Dla porównania pokazujemy, jak wyglądała przedtem (z lewej u góry). – Albo tu czegoś nie rozumiem, albo żyjemy w państwie bezprawia – tak przysłane do redakcji zdjęcie z lewej u dołu skomentował nasz czytelnik.
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 40 Gości