|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Rażąco różne wyceny
Rozmiar tekstu: A A A
Jedna nieruchomość, dwie wyceny, a różnica między nimi sięga prawie dwóch milionów złotych! Sprawa dotyczy firmy KMM i jej właściciela – Jana B., słupskiego biznesmena, który skutecznie ucieka przed wymiarem sprawiedliwości. Od kilku tygodni piszemy o dziwnych powiązaniach Jana B., byłego właściciela spółki KMM w Głobinie, którego słupska prokuratura oskarżyła o wyprowadzenie majątku z zakładu. Sąd oczyścił go z większości zarzutów. Oto kolejny trop w tej aferze. W 2005 r. ważyły się losy firmy. Zarząd KMM zgłosił wniosek o upadłość. Kluczowa była wycena majątku. Od tego zależało, czy będzie układ z wierzycielami, czy likwidacja spółki. Sąd zdecydował o układzie z wierzycielami, bo KMM wykazał, że ma pokrycie w majątku na zaspokojenie ich długów.
Właściciele KMM powoływali się na wycenę sporządzoną przez Kazimierza Nowaka, rzeczoznawcę ze Słupska. Według niego nieruchomość, na której znajduje się hala fabryczna, była warta 2,88 mln zł. Jest jednak druga wycena. Rzeczoznawca Ewa Melanowicz, działająca w imieniu komornika, wyliczyła wartość tej samej nieruchomości jedynie na 922 tys. zł.
Skąd tak olbrzymia różnica? Sami rzeczoznawcy są zdziwieni. Nowak stwierdza wprost, że obie wyceny są „rażąco różne”. – Moja jest bliższa prawdy – mówi. – Nie wiem, skąd wzięła się taka różnica – odpowiada Melanowicz. Elżbieta Retkiewicz, nadzorująca sprawę upadłości z ramienia Sądu Rejonowego w Słupsku obiecuje, że przyjrzy się bliżej obu wycenom. – Jeżeli są tak rozbieżne, to powinniśmy zająć stanowisko – mówi.
Nowak wyceniał także inne części majątku KMM. Według niego logo firmy warte było 924 tys. zł.
Przy decyzji o przyszłości spółki KMM sąd wziął pod uwagę wycenę Nowaka. Dzięki ogłoszeniu upadłości firma może wciąż produkować obuwie, które sprzedaje powiązana z nią spółka KMM Plus. Inaczej mówiąc – wyprowadza z niej zysk. KMM co roku wykazuje coraz większe straty. – Ze sprawozdań zarządcy wynika, że obie firmy nie są ze sobą powiązane. Nie ma przeszkód, by ze sobą współdziałały – uważa Elżbieta Retkiewicz.
Tymczasem z dokumentów wynika, że w 2005 r. Jan B. był prezesem KMM i prokurentem KMM Plus. Obie spółki łączy też postać Andrzeja Mendreli z Wrocławia, który miał w nich udziały. Właśnie jemu Jan B. sprzedał swój prywatny majątek, m.in. dom, w którym ciągle mieszka. Jana B. nie ma w dokumentacji obu firm, bo ma zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Przypomnijmy jednak, że podczas naszej wizyty w siedzibie KMM zastaliśmy go w fotelu prezesa. (Michał Kowalski)
Właściciele KMM powoływali się na wycenę sporządzoną przez Kazimierza Nowaka, rzeczoznawcę ze Słupska. Według niego nieruchomość, na której znajduje się hala fabryczna, była warta 2,88 mln zł. Jest jednak druga wycena. Rzeczoznawca Ewa Melanowicz, działająca w imieniu komornika, wyliczyła wartość tej samej nieruchomości jedynie na 922 tys. zł.
Skąd tak olbrzymia różnica? Sami rzeczoznawcy są zdziwieni. Nowak stwierdza wprost, że obie wyceny są „rażąco różne”. – Moja jest bliższa prawdy – mówi. – Nie wiem, skąd wzięła się taka różnica – odpowiada Melanowicz. Elżbieta Retkiewicz, nadzorująca sprawę upadłości z ramienia Sądu Rejonowego w Słupsku obiecuje, że przyjrzy się bliżej obu wycenom. – Jeżeli są tak rozbieżne, to powinniśmy zająć stanowisko – mówi.
Nowak wyceniał także inne części majątku KMM. Według niego logo firmy warte było 924 tys. zł.
Przy decyzji o przyszłości spółki KMM sąd wziął pod uwagę wycenę Nowaka. Dzięki ogłoszeniu upadłości firma może wciąż produkować obuwie, które sprzedaje powiązana z nią spółka KMM Plus. Inaczej mówiąc – wyprowadza z niej zysk. KMM co roku wykazuje coraz większe straty. – Ze sprawozdań zarządcy wynika, że obie firmy nie są ze sobą powiązane. Nie ma przeszkód, by ze sobą współdziałały – uważa Elżbieta Retkiewicz.
Tymczasem z dokumentów wynika, że w 2005 r. Jan B. był prezesem KMM i prokurentem KMM Plus. Obie spółki łączy też postać Andrzeja Mendreli z Wrocławia, który miał w nich udziały. Właśnie jemu Jan B. sprzedał swój prywatny majątek, m.in. dom, w którym ciągle mieszka. Jana B. nie ma w dokumentacji obu firm, bo ma zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Przypomnijmy jednak, że podczas naszej wizyty w siedzibie KMM zastaliśmy go w fotelu prezesa. (Michał Kowalski)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 23 Gości