Kategoria: Aktualności

Czarni pokonali AZS

Rozmiar tekstu: A A A

Aby załatwić AZS Miah Davis potrzebował 10 minut. Dzięki jego bombom "za trzy" w ostatniej kwarcie AZS przegrał w derby z Energą Czarnymi 63:74. Mecz rozpoczęła wyrównana gra punkt za punkt, po czym Miah Davis dwoma" trójkami" doprowadził do wyniku 4:10. Jednak dzięki świetnej grze Chrisa Huntera (10 punktów w pierwszej kwarcie) i dobrej obronie AZS pierwsze 10 minut zakończyło się wynikiem 20:20. Początek drugiej kwarty to pojedynek rzutów "za trzy". Dwukrotnie trafił Aleksander Kudriawcew, a odpowiedzieli mu Joe Adkins i Hunter. Zauważalna była lepsza organizacja w grze gospodarzy i pierwsze efekty pracy nad zagrywkami trenera Arkadiusza Konieckiego. Obrona strefowa przyhamowała ataki gości, ale też spowodowała utratę wielu piłek, które powinny być zebrane przez gospodarzy. Efektem tego był wynik w zbiórkach do długiej przerwy 10:19, choć nie przekładało się to na wynik 35:37. Druga połowa to punkty Energi Czarnych zdobyte po szybkich kontrach, co spowodowało przewagę gości 45:37. AZS jednak odrobił straty "trójką" Adkinsa, wykorzystaniem niesportowego faulu przez Haynesa i faulu przy rzucie "za trzy" Adkinsa.

Efektem tego było prowadzenie koszalinian 47:45. Po przechwytach Denisa Korszuka i Adkinsa podwyższyli przewagę na 54:51. Pierwszy dobry mecz rozegrał Korszuk. W ostatniej kwarcie nie mógł już wspierać akademików, ponieważ prym wiedli niscy zawodnicy Davis i Mantas Cesnauskis. Pierwszy trafił "za trzy" czterokrotnie, a drugi podwyższył rezultat przy pomocy "trójki" na 61:70. Po takim bombardowaniu z obwodu AZS już się nie podniósł. Inna sprawa, że Energa Czarni tak naprawdę doskonale zagrali w tej kwarcie w obronie. Na uwagę zasługuje jednak dobra postawa akademików w trzech kwartach. (Kamil Wierzbowski)