|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Wojna aptekarzy
Rozmiar tekstu: A A A
A może się tak stać, bo trzy największe hurtownie leków, które mają punkty sprzedaży w całym kraju, już wypowiedziały umowy na dostarczanie lekarstw litewskiej sieci. - To nam bardzo komplikuje sprzedaż - przyznaje Daniela Vaikuniene, wiceprezes sieci Euroapteka. - Będziemy negocjowali z dostawcami, ale zapewniam, że z rynku nikt nas nie wyrzuci.
Bojkot sieci tanich aptek zainicjowało silne lobby aptekarskie, które zagroziło hurtowniom zaopatrującym konkurencję, że przestaną z nimi współpracować. - To nie jest uczciwe, ale nie dziwi mnie takie postępowanie - przyznaje Monika Kotynia, administrator Euroaptek. - Hurtownicy zostali postawieni pod ścianą. Naszych aptek jest na razie około 50, pozostałych - kilka tysięcy. Jej zdaniem polscy aptekarze po prostu nie chcą zejść z wysokiej marży, która sięga nawet 200 procent.
Do tego dochodzą szykany pracowników Euroaptek. - Są zastraszani, że jak zaczną pracować u nas, to nigdzie już nigdy nie zostaną zatrudnieni - mówi wiceprezes. - Samorządy aptekarskie działają przeciwko swoim członkom i pacjentom. Euroapteka złożyła skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i jeśli nic się nie zmieni, wystąpi przeciw hurtowniom na drogę sądową Kłopoty z zaopatrzeniem miała też słupska Euroapteka. - Odmówiono nam sprzedaży w jednej hurtowni - przyznaje Leon Tarraro, kierownik. - Na szczęście jest wiele innych, gdzie na razie nie stwarzają nam problemów. Dziwi mnie jednak postępowanie aptekarzy, przecież mogą iść za naszym przykładem i też tworzyć sieci. Tak jest w Gdańsku, gdzie aptekarze już połączyli siły. - Wykosili tamtejsze Euroapteki - mówi Marcin Piskorski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej. - To nieprawda - odpowiada Vaikuniene. - Obroty rzeczywiście spadły, a to za sprawą polskich aptekarzy, którzy zaczęli się jednoczyć i stworzyli tzw. grupę zakupową, która negocjuje ceny z hurtowniami.
Naczelna Izba Aptekarska oficjalnie nie popiera działań ograniczających sprzedaż leków Euroaptekom. - Słyszeliśmy o tym - przyznaje Marcin Piskorski, rzecznik prasowy NIA. - To sprawa okręgowych izb, poza tym aptekarze są ludźmi i mogą przecież podejmować różne działania, które są odpowiedzią na dziką konkurencję.
Nie uważa, że na wojnie aptekarzy straci pacjent. - Jak najbardziej jesteśmy za obniżką cen - zapewnia Piskorski. - Jednak to niesprawiedliwe, kiedy w jednym miejscu pacjent kupuje lek za grosz i dostaje jeszcze czekoladę gratis. Ceny powinny być niskie, ale w każdej aptece. Jego zdaniem to zadanie dla rządu. Poza tym pacjent nie rozumie tego, że płacąc mniej za lek, tak naprawdę niewiele zyska, bo państwo musi refundować lek z budżetu.
Dariusz Łomowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
- Jeśli dochodzi do tego, że hurtownie jedna za drugą odmawiają danej firmie sprzedaży asortymentu bez wyraźnej przyczyny, a innym podmiotom nie robią problemów, to możemy mieć do czynienia z nieuczciwą konkurencją. Podobna sytuacja była latem, gdy wpływały do nas skargi na operatora sieci komórkowej Heyah. W takich wypadkach jest to tzw. działanie pomiędzy przedsiębiorcami i konflikt rozstrzyga sąd, dlatego poradziliśmy Euroaptece, aby złożyła sprawę w sądzie gospodarczym. (Piotr Kawałek)
Fot. Sławomir Żabicki

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 5 Gości