|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Wielki chaos w rozkładach
Rozmiar tekstu: A A A
Kilkadziesiąt osób w czasie świąt nie mogło dojechać do swoich domów. Tylko dlatego, że Polskie Koleje Państwowe nie poinformowały o odwołanych kursach. Podróżni są wściekli. Takie pomyłki nie powinny mieć miejsca - denerwuje się Roman ze Słupska. - W kasie sprzedano mi bilet na pociąg, który nie pojechał. Tydzień wcześniej sprawdziłem, który pociąg w okresie świąt pojedzie do Warszawy. W informacji poinformowano mnie, że w niedzielę wyjadę ze Słupska o godzinie 23.30. Sprawdzałem również w internecie i nigdzie nie było zaznaczone, że ten kurs jest odwołany.
W niedzielę wieczorem na peronie słupskiego dworca Roman czekał na przyjazd pociągu. I się nie doczekał, chociaż na tablicach do końca wyświetlana była informacja o godzinie odjazdu. – Nikt nas nie informował o spóźnieniu, chociaż na peronie czekało kilkadziesiąt osób – twierdzi Roman. – Dopiero po kilkunastu minutach zniknęła informacja o przyjeździe pociągu. Pasażerowie poszli do dyżurnego ruchu i usłyszeli, że pociąg nie przyjedzie. – Jak można mieć taki bałagan i sprzedawać bilety na kursy, których nie ma – denerwują się słupszczanie.
W dużo gorszej sytuacji były osoby spoza Słupska. – Od godziny 15. 30 czekałem na przyjazd pociągu – mówi Kazimierz z Warszawy.
– Przyjechałem z okolic Kępic ostatnim autobusem i okazało się, że na darmo. Nie wróciłem już tego dnia do domu. Miałem nawet problem, żeby wrócić do swojej rodziny.
Pracownicy PKP tłumaczą, że faktycznie pomylili się. – Ubolewam, że naraziliśmy naszych pasażerów na takie niedogodności – mówi Artur Surmacz, zastępca naczelnika Przewozów Regionalnych PKP w Słupsku. – To był nasz błąd i za to wszystkich przepraszamy. Ciągle mamy jeszcze zamieszanie w związku z nowym rozkładem jazdy. Co jakiś czas dochodzą nowe połączenia. Na szczęście sprzedanych biletów było niewiele. Wszystkim osobom, które zgłosiły się do kas już oddaliśmy pieniądze. Odebrać może je każdy. Ci natomiast, którzy ponieśli dodatkowe straty związane z wyjazdem, mogą starać się o zwrot kosztów. Mamy jednak nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Reklamacje składać można na adres Biura Rozliczeń i Kontroli Dochodów, ul. E. Plater 1, 10 – 562 Olsztyn. (Elżbieta Lange)
W niedzielę wieczorem na peronie słupskiego dworca Roman czekał na przyjazd pociągu. I się nie doczekał, chociaż na tablicach do końca wyświetlana była informacja o godzinie odjazdu. – Nikt nas nie informował o spóźnieniu, chociaż na peronie czekało kilkadziesiąt osób – twierdzi Roman. – Dopiero po kilkunastu minutach zniknęła informacja o przyjeździe pociągu. Pasażerowie poszli do dyżurnego ruchu i usłyszeli, że pociąg nie przyjedzie. – Jak można mieć taki bałagan i sprzedawać bilety na kursy, których nie ma – denerwują się słupszczanie.
W dużo gorszej sytuacji były osoby spoza Słupska. – Od godziny 15. 30 czekałem na przyjazd pociągu – mówi Kazimierz z Warszawy.
– Przyjechałem z okolic Kępic ostatnim autobusem i okazało się, że na darmo. Nie wróciłem już tego dnia do domu. Miałem nawet problem, żeby wrócić do swojej rodziny.
Pracownicy PKP tłumaczą, że faktycznie pomylili się. – Ubolewam, że naraziliśmy naszych pasażerów na takie niedogodności – mówi Artur Surmacz, zastępca naczelnika Przewozów Regionalnych PKP w Słupsku. – To był nasz błąd i za to wszystkich przepraszamy. Ciągle mamy jeszcze zamieszanie w związku z nowym rozkładem jazdy. Co jakiś czas dochodzą nowe połączenia. Na szczęście sprzedanych biletów było niewiele. Wszystkim osobom, które zgłosiły się do kas już oddaliśmy pieniądze. Odebrać może je każdy. Ci natomiast, którzy ponieśli dodatkowe straty związane z wyjazdem, mogą starać się o zwrot kosztów. Mamy jednak nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Reklamacje składać można na adres Biura Rozliczeń i Kontroli Dochodów, ul. E. Plater 1, 10 – 562 Olsztyn. (Elżbieta Lange)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 1 Gości