|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Ustka to wioska
Rozmiar tekstu: A A A
Tymczasem wiele wskazuje na to, że Ustka uzurpowała sobie prawa miejskie. Odkrył to Marcin Barnowski, dziennikarz-historyk pasjonujący się dziejami Ustki. Na potwierdzenie swojej tezy przytacza wiele argumentów. - Nigdy nie na trafiłem na dokument, który by potwierdzał nadanie Ustce praw miejskich - wylicza Barnowski. - W przedwojennych wzmiankach o Ustce ani razu nie zetknąłem się z niemieckim słowem stadt, określającym ówczesne miasta. Jeśli już, to była mowa o gminie.
Jeśli Ustka nigdy nie otrzymała praw miejskich, to co zatem wydarzyło się 22 marca 1935 roku?
- W dniu tym wyszło rozporządzenie do ustawy o ustroju gmin, na mocy którego każdy szef gminy stał się obligatoryjnie burmistrzem - wyjaśnia Barnowski. - Tak naprawdę zmieniła się tylko samorządowa tytulatura. Rozporządzenie to nijak się ma do decyzji o nadaniu praw miejskich.
Co więcej, w 1938 roku ukazał się wykaz miast Pomorza Środkowego liczących poniżej 10 tysięcy mieszkańców. - Jest Łeba, jest Darłowo, ale o Ustce nie ma mowy - informuje Krzysztof Chochuł z Archiwum Państwowego w Słupsku.
Z dokumentów wynika, że dopiero w 1945 roku pojawiła się pierwsza wzmianka o władzach miasta Ustki. Na jakiej podstawie, kto nadał prawa miejskie - tego nie wiadomo.
Józef Jaskuła, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ustki i autor licznych publikacji o mieście, kiedy dowiedział się o naszych rewelacjach, o mało nie spadł z krzesła. - Wierzyć mi się nie chce - kręci głową szef TPU. - Trzeba koniecznie powołać jakąś komisję, która zajmie się sprawą. Na razie do informacji tej podchodzę z przymrużeniem oka.
Piotr Wszółkowski, szef komisji kultury Rady Miejskiej w Ustce, jest w szoku. - W szkole zawsze uczyli mnie, że Ustka otrzymała prawa miejskie w 1935 roku - przeciera oczy z niedowierzania. - Jeżeli rzeczywiście tak jest, to mamy problem. Ustka obchodzi w tym roku okrągłą rocznicę uzyskania praw miejskich, a tymczasem może okazać się, że formalnie nie mamy żadnych podstaw, by tytułować się miastem. Proszę wybaczyć, ale muszę się z tym przespać.
Kompletnie zaskoczony był również burmistrz Graczyk. - Nie jesteśmy miastem? To niemożliwe - irytuje się samorządowiec. - Zrobię wszystko, by bronić honoru i historii naszego miasta.
Mimo braku historycznych podstaw, Ustka w rozumieniu prawa jest miastem, tłumnie odwiedzanym latem przez turystów. Jerzy Mazurek, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji uspokaja: - Nawet jeżeli Ustka nie otrzymała formalnie praw miejskich, to my je nadamy - zapewnia Mazurek. - Zgodnie z ustawą Ustka spełnia wszelkie wymogi, by stać się miastem - ma ponad trzy tysiące mieszkańców, miejską infrastrukturę i zabudowę. - Być może burmistrz Graczyk będzie pierwszym włodarzem miasta Ustki. Podkreślam: miasta - konkluduje Barnowski. (Jacek Cegła)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 6 Gości