|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Miasto wydaje pieniądze na pilnowanie braci Paul
Rozmiar tekstu: A A A
Bracia Paul są solą w oku prezydenta Słupska oraz urzędników. Przede wszystkim dlatego, że nazywają Macieja Kobylińskiego komunistą. Na transparencie który noszą ze sobą mają napisane, że musi odejść z urzędu. Od dłuższego czasu obaj bracia handlują na placu widokówkami kupowanymi w kiosku. Odsprzedają je niemieckim turystom. To według urzędników jest nielegalne. Według Marka Sosnowskiego, z biura promocji i integracji europejskiej zostali nawet uznani przez sąd za winnych sprzedaży ale odstąpiono od wymierzenia kary. Tymczasem sprawę nielegalnej sprzedaży widokówek sąd umorzył ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu.
- Oznacza to w języku prawniczym, że nie było przestępstwa - tłumaczy mecenas Anna Bogucka-Skowrońska. - PDoraźne sprzedawanie pocztówek nie jest działalnością gospodarczą. Ją akurat opisuje ustawa. Opinie, że bracia Paul nie płacą podatku od pocztówek są po prostu śmieszne.
Jednak zdaniem Marka Sosnowskiego bracia zawłaszczają sobie pl. Zwycięstwa.
- Spotykają tam podporę w rodzaju pani mecenas Skowrońskiej i chodzą z hasłami. Dostali przez to wiatru w skrzydła. Kto dał im do prawo do zawłaszczania palcu - pyta Sosnowski.
Urzędnicy wraz z prezydentem wzięli się jednak na sposób. Codziennie wycieczek z Niemiec pilnuje dwóch strażników. Ostrzegają pilotów aby nie kupowali od nich kartek pocztowych.
- Tak, w ten sposób utrudniamy tę sprzedaż, bo jest nielegalna - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta.
Zapytaliśmy kierowców i pilotów wycieczek co sądzą o tej sytuacji.
- W Polsce wszystko było nietypowe i jest - mówi Bogdan Klose, pilot wycieczki. - Od lat zajeżdżam tutaj, bo mam podwójne obywatelstwo. Tych panów widziałem nie raz i nie dwa. Nie przeszkadzają mi zupełnie. Są bardzo mili.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2007-07-13 |
wyświetleń: | 3706 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 9 Gości